Duch na strychu zamieszkał

Witam, Przeglądając internet w poszukiwaniu rozwiązania mojego problemu natrafiłem na Pani stronę i postanowiłem do Pani napisać o swoim doświadczeniu (dla mnie przerażającym) Mianowicie, od jakiegoś czasu dokuczają mi dźwięki dochodzące z poddasza strychu, wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że dźwięki te mają charakter taki, jakby ktoś przestawiał rzeczy, przesuwał szafy, słychać kroki, stuki. Pewnego razu 17.10. po godz. 23 z minutami (od tego się zaczęło moje podejrzenie o ducha) słyszałem, jak coś niemiłosiernie upadło i ktoś przesuwa ciężki przedmiot, pomyślałem sąsiad coś się tłucze po strychu, nie mogłem zasnąć... Gdy tak leżałem w łóżku, nasłuchując te szuranie i kroki, nie wytrzymałem i wyszedłem na korytarz, by zobaczyć czy faktycznie strych jest otwarty, bo godzina która była, nie dawała mi spokoju, aby ktoś o zdrowych zmysłach mógł robić porządki, na strychu. Musiałem mieć niezłą minę gdy ujrzałem, że strych jest zamknięty na kłódkę (przeraziłem się). Całą noc nie zmrużyłem oka. Szuranie (dźwięk przesuwania), powtarzał się przez kilka dni dokładnie o 21:24... Nie wytrzymałem... postanowiłem (w godz. popołudniowych) wejść na strych, zauważyłem że oparte o ścianę stare drzwi leża na ziemi, podniosłem je i postawiłem na miejsce, tak jak były. Szuranie ustąpiło, Pozostały kroki i tak jakby stuki, jakby coś przybijał. W sobotę (22.10. ok. godz 12:40) poszedłem na strych, pomodlić się (za tą duszę, ), postanowiłem przesunąć anteny szerokopasmowe, (po remoncie dachu leżały koło komina na stos) tak pod ścianę. Kiedy wróciłem do domu, usłyszałem dźwięk, jakby ktoś przesuwał te anteny (dokładnie ten sam dźwięk). Nie wytrzymałem idę z powrotem na strych, łapię za te anteny i mówiąc na głos; „nie ruszać ich”, poczym przesunąłem do je końca i od tej pory anteny były na swoim miejscu. Gdy wróciłem do domu dźwięk tych anten ustąpił, ale standardowo pozostają kroki i stuki. Postanowiłem zrobić myk, z psem, i wybrałem się z pieskiem na spacerek... na strych, niestety zaparł się, uciekł. Wczoraj poszedłem na mszę, pomodlić się za duszę, lecz dzisiejszej nocy dalej ktoś krząta się po strychu i w dodatku (może to przypadek) włączył się sam Dekoder, piloty były skierowane w innym kierunku do odbiornika, a dioda z pilota była zasłonięta innym pilotem, a i pies zrobił się jakoś agresywny oraz dziwny. Zdarzyło mi się że 2 razy spadły rzeczy z półek w sypialni, nie kiedy odczuwam dreszcze oraz zimno Wszystko to odbywa się na strychu domu w którym mieszka 7 rodzin. Nie dawno sąsiad zmarł nagle (cukrzyca) w ogrodzie, znalazła go żona kilka godzin później, może to jego dusza błąka się po strychu... Za żywota robił tam porządki. Do chwili obecnej, nawet teraz słyszę (nie tylko ja, ale i zona, dzieci, teściowa) jak próbuje przewrócić te stare drzwi. Cokolwiek ruszę na strychu, zmienię miejsce, zaraz słychać jak przestawia to, chyba że wymówię by tego nie ruszać. Proszę o jakąś radę lub info co z tym mogę zrobić ew. jakiś namiar na osobę która mogłaby mi pomóc Z wyrazami szacunku Czytelnik (dane chronione)

Szanowny Panie! Może mieć pan rację, że to duch mężczyzny, który za życia dbał o porządek na strychu . W tej sytuacji należy z tym problemem zwrócić się do jego rodziny. Należy uczynić to delikatnie z zasugerowaniem, że jakiś duch sprząta wciąż strych, albo bezdomny w nim zamieszkał. Często bywa tak, że rodzina zmarłego nie reaguje na nawiedzenia, więc potencjalnie staje się nawiedzany ktoś inny- ktoś. kto jest bardziej wrażliwy, bądź sensytywny - w tym przypadku wybór padł na pana rodzinę. Mam nadzieję, że spokój dla was nastanie, wówczas, gdy zmarły porozumie się ze swoją rodziną i przekaże im swoją wolę a wtedy uwolni się odchodząc do innego wymiaru. Gdyby jednak problem okazał się bardziej złożony, wówczas proszę o ponowny kontakt ze mną. W takim przypadku proszę dołączyć zdjęcia strychu, przedmiotów, które uległy przemieszczeniu się i innych miejsc w których coś paranormalnego się działo - nawet negatywna reakcja psa (w tym wskazany przez niego kierunek). Pozdrawiam Alicja Ziętek