Troskliwy duch

Troskliwy duch
Gospodarze - młode małżeństwo, oprowadzało mnie po swoim domu. Ale zanim do nich przybyłam opowiedzieli mi, co ich skłoniło do tego, by mnie zaprosić do siebie.
Ci ludzie nie zaznawali spokoju, gdy szli spać . Coś miotało firanką u  zagłowia. Nie rozumieli i nie mogli pojąć dlaczego coś im nie daje spokoju.  Nie inaczej działo się w kuchni. Często dochodził do nich zapach potraw, konfitur, marynatów,  jakby ktoś otworzył słoik z którego uwalniał się zapach. 
-Ja sprawdzałam szczelność słoików, -mówi gospodyni - ale żaden z nich nie był uszkodzony i nie fermentował,  wszystko  było jak należy. Firanki poruszały się, były załamane a nawet pojawiały się na nich plamy - jakby ktoś tłustymi rękami je chwytał.
   Stanęliśmy w przedpokoju i skierowałam swój wzrok na parę oszklonych drzwi do pokoju i kuchni.
- Tu w tym pokoju – mówi gospodarz- mieszkała świętej pamięci babcia. Miała bardzo blisko do kuchni, bo naprawdę lubiła sobie pojeść i długo w niej przesiadywać.
Babcią zaopiekowaliśmy się, gdy ojciec dostał udaru i mama nie dawała już sobie rady z opieką nad dwójką rodziców. Z babcią problem był taki, że nie sypiała po nocach. Zasypiała  nad ranem, a mamie potrzebny  był sen i nocny spokój. Rodzice zajmują dół domu a ja z żoną przeprowadziliśmy się do nich i zajmujemy górę. Obecnie wspieramy mamę w opiece nad ojcem.  Pokój babci do dziś stoi pusty i wszystko w nim jest tak jak za jej życia.
 W obrazie z jasnowidzenia z pokoju z firanami dostrzegłam kobietę, która uchyla okno i coś przez nie wyrzuca na podwórze.  W pomieszczeniu w kuchni pojawiła się starsza pani i poprosiła mnie o zupę. Nie było żadnych innych bytów, które mogły by zadręczać rodzinę.
Przekazałam tę informację gospodarzom i ustaliliśmy, że to duch ich babci. 
Jak się okazało, babcia za młodu przez okno wyrzucała odpady  żywnościowe kurom, by nic się nie marnowało. Uwielbiała też jeść zupy. Jeśli zupa została w garnku na dnie zawsze ją dojadała późnymi wieczorami.
Na koniec pozostało mi odprawić ducha babci. Jej wolą było to, by młodzi nie marnowali jedzenia. Babcia tak  została wychowana i doświadczona latami wojny, teraz nie chce by młodzi marnowali jedzenie. Prosiła tez, by każdy z osobna dał na mszę świętą na znak szacunku dla jej woli i jej ducha.
                                                             Alicja

Komentarze

  1. Dzień dobry Jak można telefonicznie z panią się kontaktować ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty